Poradnik sushi - Kikkoman czy Yamasa? A może inna marka?
Sosy sojowe - jak wybrać ten najlepszy?
Coraz częściej, pragnąc urozmaicić nasze gotowanie, sięgamy po egzotyczne produkty takie jak sos sojowy. Jest on składnikiem prawie każdej potrawy chińskiej i japońskiej. Czasami nawet dodaje się go do słodyczy. Bez tej przyprawy dania nie będą smakowały tak, jak oryginalne.
Czy wszystkie sosy sojowe dostępne na rynku są równie dobre? Niekoniecznie.Zacznijmy od początku
Sos sojowy jest produktem fermentacji. Specjalne grzybki koji, dodawane do gotowanej soi i pszenicy na samym początku procesu, są odpowiedzialne za przetwarzanie białek znajdujących się w ziarnie. Tę procedurę Japończycy doskonalą już co najmniej tysiąc lat, a w wieku XVII rozpoczęli przemysłową produkcję sosu sojowego. Przedsiębiorstwo Yamasa powstało w 1645 roku. Jego największy konkurent - Kikkoman produkuje sosy od 1917 roku (od 1980 pod obecną nazwą). Rywalizując, ulepszały swój produkt i zdobywały rynki zagraniczne, stając się wiodącymi firmami na rynku sosów sojowych. W drugiej połowie XX wieku oba przedsiębiorstwa zaczęły produkcję sosu sojowego także w Stanach Zjednoczonych. Przemysłowe wytwarzanie nie mogło jednak pogorszyć jakości - żaden z producentów nie dałby się zdystansować rywalowi. Który z nich oferuje nam lepszy sos? O tym powinien zadecydować każdy konsument indywidualnie, jednak niektórzy zauważają, że sos Yamasa jest nieco mniej słony. Oba możemy spożywać bezpiecznie, mając pewność, że nie zawierają konserwantów, sztucznych barwników i wzmacniaczy smaku.Bez konserwantów? Jak to działa?
W celu wydłużenia trwałości sosu sojowego stosowana jest pasteryzacja, polegająca na gwałtownym podgrzaniu i ostudzeniu płynnego produktu. To naturalna metoda bezpieczna dla zdrowia. Co więcej, nie zmienia ona walorów smakowych wyrobu i nie niszczy składników odżywczych. Aby pasteryzacja była metodą skuteczną, opakowanie musi być absolutnie hermetyczne. Tu również możemy zaufać wiodącym producentom. Buteleczki Yamasy i Kikkomana są nie tylko idealne do przechowywania, ale też estetyczne. Ocena, która z nich jest ładniejsza również jest sprawą subiektywną. Ciekawostką jest, że butelkę Kikkomana stworzył słynny japoński projektant Kenji Ekuan (inne jego dzieła to np. designy motocykli Yamaha czy superszybkich japońskich pociągów).
W Japonii istnieje wiele małych, rodzinnych przedsiębiorstw produkujących sos sojowy na rynek lokalny. Są one oczywiście bardziej ekologiczne niż produkty wielkich koncernów i mają bardziej wyróżniający się smak. Skosztować tych smakołyków można jednak tylko po wybraniu się do miejsca ich powstawania.
A co z tańszymi sosami, oferowanymi w supermarketach?
Przede wszystkim chodzi o jakość wyrobu i sposób jego pozyskiwania. Przyjrzyjmy się ich składnikom: hydrolizat białkowy, drożdże, alkohol, glutaminian sodu i karmel. To nie jest to samo co woda, soja i sól. Sos sojowy przygotowywany w Japonii metodą tradycyjną fermentuje kilka miesięcy. Przemysłowa produkcja markowych sosów, jak Yamasa czy Kikkoman trwa co najmniej kilka tygodni. Natomiast to, co z oszczędności kupujemy w sieciówkach, powstaje w kilka godzin od momentu nasypania półproduktów do kadzi do nalania w buteleczki i nie ma nic wspólnego z azjatycką recepturą o tysiącletniej tradycji.Koniec końców, swoją ulubioną markę możemy wybrać tylko metodą prób i błędów, jednak warto poświęcić chwilę, by zastanowić się nad walorami smakowymi i innymi właściwościami naturalnych sosów sojowych. Najważniejsze jednak to znaleźć odpowiedź na pytanie - Czego oczekuję i co będzie dla mnie najlepsze? Zachęcamy do odkrywania. :)